fbpx

Mroczny klimat dla fanów mocnych wrażeń. Premiera gry Bloodhound już wkrótce

Avatar photo
Kruger & Flint Productions to doświadczony i zgrany team pasjonatów gier. Specjaliści w zabawie formą i przekazem z kreatywnymi pomysłami, które namieszają na rynku w Polsce i za granicą. To nie tylko twórcy, ale również gracze, którzy doceniają wciągającą i unikatową rozgrywkę. Czym kieruje się Kruger & Flint Productions? Tworzyć gry, o których zawsze marzyli. W końcu kto lepiej zna graczy niż oni sami?

W ostatnim czasie udało wam się zrealizować cel zbiórki na Kickstarterze, a już wkrótce premiera Bloodhound. Demony, duży wybór broni i trupy na każdym kroku. Mroczny klimat dla fanów mocnych wrażeń. Skąd pomysł na fabułę?

Jakub Kubiak (Kruger): Pomysł na fabułę kiełkował w głowie już dawno temu – struktura gry i głównego bossa zostaje oparta o okultystyczny spis demonów z księgi Salomona. Motyw został jednak zmodyfikowany na potrzeby samej gry. Astaroth, główny boss, jest w grze kobietą.  Zawsze odbierałem demony jako bezpłciowe byty, które mogą się przedstawiać w różnej wybranej przez siebie postaci.

Rafał Krzemiński (Flint): Połączyliśmy ulubione gatunki gier, w które graliśmy w młodych latach. Projekty przyczyniły się do stworzenia Bloodhounda. Wiele osób porównuje to do Diablo Quaka czy Dooma.

Kruger: Co osobiście bardzo mnie cieszy. Staraliśmy się zachować w naszym tytule tchnienie produkcji z młodych lat, które były dla nas inspiracją.

Co było największym wyzwaniem w trakcie produkcji?

Kruger:  Największym wyzwaniem było podjęcie decyzji o założeniu studia Kruger & Flint Productions oraz zebranie zespołu. Produkcja nie jest dla nas problematyczna, ponieważ zajmowaliśmy się nią w pracy na co dzień. Stosujemy w firmie wypracowaną przez nas metodologię, która pozwala eliminować błędy przed ich wystąpieniem. Udoskonalone zostały tylko struktury firmy, na które mogliśmy sobie teraz pozwolić.

Jakie kolejne kroki w rozwoju Bloodhound przed Wami?

Flint: Bloodhound już niedługo zostanie skończony produkcyjnie, a następnie trafi do ostatecznych testów. Kiedy będziemy mieli pewność, że gra spełniła oczekiwania zostanie przeportowana na różne platformy, tak aby każdy mógł cieszyć się fabułą na ulubionym sprzęcie. Następnie zajmiemy się tworzeniem planowanych dodatków do podstawowej wersji gry.

Macie w planach już kolejne projekty czy w pełni skupiacie się na Bloodhound?

Flint: Bloodhound to nasz pierwszy projekt, któremu obecnie poświęcamy pełne skupienie. Mamy już w planach kolejną grę – mogę tylko powiedzieć, że będzie znacznie różnić się od Bloodhounda, światem oraz samą rozgrywką.

Kruger: W mojej głowie powstał bardzo ciekawy, alternatywny świat, który jak przedyskutowaliśmy, bardzo chcemy, aby ujrzał światło dzienne. Osoby, którym uchyliliśmy nieco rąbka tajemnicy, patrzą na przyszły projekt z entuzjazmem. Jestem bardzo zadowolony z efektów, jakie w danym momencie uzyskaliśmy tworząc pierwsze koncepty do gry.

Jak widzicie przyszłość gamingu?

Flint: Jest to niezwykle szybko rozwijająca się branża, którą w Europie dopiero poznajemy.

Kruger: W Azji istnieją szkoły, które uczą jak grać np. w Starcrafta i pozwalają pod koniec nauki otrzymać stypendialnych sponsorów.

Flint:  Esport jest kategoryzowany niczym dyscyplina olimpijska, a liczba osób, oglądających, wydarzenia rośnie.

Kruger: Żyjemy w świecie przemysłu technologicznego, którego nie jesteśmy w stanie zatrzymać. Silniki gier są usprawnianie i pozwalają nam tworzyć coraz ciekawsze światy. Gry zawsze były dla ludzi odskocznią od życia. Utożsamiamy się z naszymi bohaterami czy to w filmie, czy książce, a z grami jest dokładnie tak samo.

Przeczytaj również „ Co warto wiedzieć o inwestycjach za granicą?”

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis

Jak sprzedawać rozwiązania IT dla firm?

Następny Wpis

Czy w Polsce zabraknie energii i jak działa fotowoltaika, gdy nie ma prądu w sieci?

Powiązane wpisy

Wirtualna rzeczywistość wkracza do realu

Świeżo po publikacji raportu finansowego Facebooka wielu inwestorów i użytkowników zastanawia się, czy to początek końca największej platformy społecznościowej na świecie. Mark Zuckerberg nie składa jednak broni. Już jakiś czas temu zapowiedział plany podboju metawersum, wyrazem czego była zmiana nazwy jego spółki na Meta.
Avatar photo
Więcej