Inwestorzy uważnie przyglądają się własnym portfelom inwestycyjnym szukając sposobów na optymalizację podejmowanych działań. Zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych możemy obecnie obserwować stagflację. Analitycy Investors TFI zwracają uwagę na nadchodzący trend wzrostu cen obligacji oraz zmiany, jakie mogą nadejść na rynku akcji, a także złota. Duże znaczenie będą mieć decyzje podejmowane przez spółki w odniesieniu do koniunktury.
W jakie akcje inwestować?
Widmo recesji zaczyna krążyć nad inwestorami na całym świecie. W jakie spółki inwestować w niepewnych czasach? Z obiegu wypadają firmy nie przynoszące zysków, spada również wartość na rynku kryptowalut czy meme stocks.
Obecnie warto postawić na duże spółki o mocnym fundamencie, głównie ze Stanów Zjednoczonych. Rynek europejski w większym stopniu może odczuć zbliżającą się recesję. Druga grupa to spółki technologiczne, które generują systematyczny zysk i mają niski poziom zadłużenia. Inwestycje na rynkach wschodzących również mogą być ryzykowne.
Polski rynek akcji wciąż wiąże się z dużą niepewnością oraz zmiennością. Wojna w Ukrainie ma duży wpływ na gospodarkę także w obszarze rynku akcji.
Obligacje wciąż pewne
Czy warto inwestować w obligacje? Uznawane za najbezpieczniejsze papiery wartościowe na rynku wciąż zwracają uwagę inwestorów.
Biorąc pod uwagę różnicę w poziomie inflacji w Polsce i w strefie euro (np. Niemcy), gdzie jest ona prawie 50 proc. niższa niż w Polsce, prawdopodobieństwo wysokich zysków przy inwestowaniu w zagraniczne obligacje jest relatywnie niskie. Polskie obligacje zapewniają całkiem racjonalne rentowności. Niestety nadal nie wiemy, jak mocno w Polsce wzrośnie inflacja i kiedy nastąpi jej spadek – zwraca uwagę Bartosz Pakulski – analityk inwestycyjny z Flash Ventures.
Prognozy zakładają, że latem inflacja ukształtuje się na poziomie około 15 proc., a wzrost stóp procentowych zatrzyma się jesienią na poziomie około 7 proc.
Inflacja wywołana kryzysem energetycznym może spowodować, że ceny w europejskiej gospodarce szybko nie spadną – pomimo wyhamowania koniunktury gospodarczej. Warto również zaznaczyć, że w sytuacji, gdy inflacja w Polsce i w całej UE będzie wzrastać przez ceny energii, NBP nie musi reagować kolejnymi podwyżkami stóp, w przeciwieństwie do EBC, który jest mocno z podwyżkami spóźniony – dodaje Bartosz Pakulski.
Duża niepewność rynkowa sprawia, że inwestorzy podchodzą do prezentowanych prognoz z dużą ostrożnością. Zagraniczny inwestorzy zauważając nominalną różnicę w rentowności obligacji decydują się na powrót na krajowy rynek. Czy warto zastanowić się nad lokatą kapitału w zagraniczne obligacje?
Po analizie czynników, moim zdaniem fundusze dłużne inwestujące w polskie obligacje skarbowe o zmiennym oprocentowaniu są lepszym wyborem niż fundusze inwestujące w obligacje ze strefy euro. Warto pamiętać, że należy zwrócić uwagę na ryzyko kredytowe kraju, a w scenariuszu silnego spowolnienia gospodarczego lub wzrostu ryzyka politycznego polskie obligacje mogą zareagować negatywnie. Jednak różnica w oprocentowaniu polskich obligacji i obligacji ze strefy euro sprawia, że pomimo ryzyka to polskie obligacje dają większe szanse na zyski – tłumaczy Bartosz Pakulski.
Co ze złotem?
Złoto wciąż będzie postrzegane jako bezpieczna przystań, a jego obecność w portfelu skutecznie zwiększy dywersyfikację. Coraz więcej inwestorów w Stanach Zjednoczonych i Europie orientuje się, że szybkie i skuteczne pokonanie inflacji nie jest możliwe.
Zmiany w polityce monetarnej planowane przez FED z dużym prawdopodobieństwem nie dojdą do skutku. Wyższe stopy procentowe zwiększą koszty obsługi zadłużenia na poziomie rządowym oraz prywatnym. Zaostrzenie polityki monetarnej może również stanowić czynnik wpływający na recesję – zmniejszy się popyt w wyniku większych kosztów kredytowania. Trzeci argument wiąże się ze spadkiem cen aktywów związanym ze wzrostem stopy dyskontowej przyszłych zysków. Spadek wartości dolara to jeden z czynników wpływający na zwiększony popyt na złoto, również poza USA.