Jeszcze w tym roku planujemy uruchomić postępowanie, którego celem będzie zakup okrętów podwodnych wraz z transferem niezbędnych technologii
Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak
W ramach dawno odwlekanego projektu polska marynarka chce zakupić okręty podwodne nowej generacji, które są zdolne przenosić dalekosiężne pociski manewrujące oraz torpedy. Dzięki takiemu uzbrojeniu okręty będą miały możliwość walki z łodziami przeciwnika oraz atakowania celów lądowych.
Agencja Uzbrojenia rozpoczęła już analizy rynku, które mają określić wymagania techniczne dla startu programu. Jak podaje Agencja, planowany jest zakup jednostek o autonomiczności działania nie mniejszej niż 30 dni i zdolności zanurzenia powyżej 200 m. Czas na zgłaszanie do wstępnych konsultacji został wyznaczony na 31 lipca. Minister Obrony Narodowej zapowiedział w maju, że jeszcze w tym roku uruchomi procedurę, której celem będzie zakup nowych okrętów podwodnych.
Chcemy, żeby nasze okręty podwodne cechowała długotrwałość realizowanych misji oraz wysoka pojemność w zakresie przenoszonych środków bojowych i elastyczność konfiguracji. Ale także wysokie zdolności skrytego przemieszczania się z dużą prędkością i długotrwałego wyczekiwania w ukryciu pod wodą. Zdajemy sobie sprawę, że taki projekt jest wielkim wyzwaniem. Nie tylko w zakresie kultury pracy załóg w nowym środowisku, ale przede wszystkim w kwestii serwisowania tych jednostek i zastosowania infrastruktury wsparcia na ich potrzeby
Szef MON, Mariusz Błaszczak
Polska flota podwodna w rozsypce
14 grudnia 2021 r. zostały opuszczone bandery na dwóch okrętach klasy Kobben- ORP Sęp i ORP Bielik. Obecnie w polskich siłach zbrojnych tylko jeden okręt pełni służbę i jest to przestarzały ORP Orzeł. Problem złego stanu technicznego łodzi podnoszony był nawet przez samych marynarzy, którzy w 2021 r. wystosowali list otwarty do dziennikarzy. Okręt miał wtedy problem ze zbiornikami balastowymi, a co za tym idzie, z wynurzeniem. List został uznany przez MW jako nieprawdziwy, niemniej ORP Orzeł jest już wiekowy, przez co więcej czasu spędza w stoczni niż na morzu.
Zwodowany w 1985 roku okręt ma długość 72,6 m i rozpędza się do 12 węzłów na wodzie (22 hm/h) i 17 pod wodą (31 km/h). Dla porównania okręt klasy Astute służący w siłach Royal Navy osiąga prędkość dwa razy wyższą, bo 30 węzłów (55 km/h).
Przestarzała konstrukcja Orła sprawia, że naprawy bywają utrudnione- w przypadku ostatniego uszkodzenia wyrzutni torpedowych przetarg musiał zostać unieważniony, ponieważ nie zgłosiła się żadna firma. Jeśli okręt zostanie wycofany, to polska pierwszy raz od 1931 r. pozostanie bez żadnej łodzi podwodnej.
Zwalczanie zagrożeń na morzu
Program Orka jest częścią programu „Zwalczanie zagrożeń na morzu”, który jest ujęty jako priorytetowy w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2013-2022. Realizacja programu jest sukcesywnie odkładana, ponieważ już w 2017 r. ówczesny szef resortu Antoni Macierewicz zapowiadał znalezienie strategicznego partnera najpóźniej do końca 2018 r.
W pierwotnej wersji programu Orka MON planowało zakup od 3 do 4 okrętów podwodnych, a wartość przedsięwzięcia szacowano na 10 mld złotych.