Wzrost gospodarki pochodzi od klasy średniej
“Bidenomika” opiera się na zasadzie, że gospodarka powinna rozwijać się od wewnątrz i od podstaw, a nie odwrotnie.
“Kiedy to się dzieje, wszyscy mają się dobrze. Bogaci wciąż zyskują, wszyscy mają się dobrze. Ta wizja stanowi fundamentalne zerwanie z teoriami ekonomicznymi, które przez dziesięciolecia zawiodły amerykańską klasę średnią” – powiedział Biden.
Media, które analizowały przemówienie obecnego Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki nazwały jego teorię ekonomiczną ,,Bidenomiką”. Sama metoda nie jest nowością, gdyż wcześniej mieliśmy do czynienia z tzw. ,,Reaganomiką”, czyli głównym elementem polityki prezydenta Ronalda Reagana. Warto zaznaczyć, że “Reaganomika” nadal jest drogowskazem dla republikańskich prawodawców, ponieważ opiera się ona na obniżaniu podatków dla bogatych i dużych firm. Jej zwolennicy twierdzą, że korzyści spływają głównie do klasy średniej i pracujących Amerykanów, którzy mają większe możliwości ze względu na wzrost gospodarczy spowodowany działaniem bogatych i dużych firm. Jednak istnieją eksperci, którzy kwestionują skuteczność powyższej metody, wskazując, że w rzeczywistości nie przynosi ona planowanych rezultatów.
Kto ma finansować Bidenomikę?
Biden argumentuje, że ekonomia oparta na podaży i uprzywilejowania większych podmiotów gospodarczych doprowadziła do likwidacji licznych miejsc pracy i wyniszczenia klasy średniej. Jednocześnie Biden podkreślił, że przez długi czas analizował zapotrzebowania tzw. ,,klasy średniej”, będąc wiceprezydentem w administracji Prezydenta Baracka Obamy i działając w licznych zespołach administracyjnych. Zdaniem Joe Bidena fundusze na “Bidenomikę” pochodzić będą m.in z podatków płaconych przez najbogataszych, w szczególności przez korporacje, które do chwili obecnej starały się na wszelakie sposoby omijać regulacje prawa podatkowego.
Kluczowe zasady Bidenomiki
Zdaniem opinii publicznej, Prezydent Joe Biden ma problem z przekonaniem ludzi do swojej polityki gospodarczej, ponieważ wiele osób nie zgadza się z tym, w jaki sposób dotychczas zarządza aparatem państwowym, w szczególności w dziedzinie gospodarki kraju. Według większości obywateli gospodarka Stanów Zjednoczonych Ameryki nie prezentuje się na wysokim poziomie.
Administracja obecnego Prezydenta USA uchyla rąbka tego, czym jest i jak prawdopodobnie będzie funkcjonować “Bidenomika”. Zasadą wspomnianej koncepcji jest:
- inwestowanie pieniędzy publicznych w Amerykę,
- wspieranie i uczenie pracowników, celem stworzenia konkurencyjnego rynku.
Promowanie konkurencji
Bidenomika to inny sposób myślenia o gospodarce. Zamiast obniżać podatki dla wszystkich, Joe Biden chce skupić się na inwestowaniu w nowe technologie i tworzeniu miejsc pracy. Jako misję wyznaczył sobie również nauczanie pracowników nowych umiejętności i promowanie konkurencji, co ma doprowadzić do spadku cen.
Jako dowód podkreślający intencję i plany Prezydenta Bidena, podkreśla się, że podpisał on rozporządzenie wykonawcze w 2021 roku, mające na celu zakaz lub ograniczenie klauzul niekonkurencyjnych. Biden i jego urzędnicy podkreślają również, że podejmować będą działania zmierzające do obniżenia kosztów życia np. poprzez zmniejszenie kosztów insuliny dla beneficjentów Medicare do 35 dolarów miesięcznie.
Podsumowanie
Choć plany Joe Bidena są częścią tzw. “Bidenomiki” to Prezydent wciąż musi przekonać ludzi, że one w ogóle działają. Mimo licznych inwestycji i nowych projektów Biden nie zyskuje poparcia Amerykanów. Wyzwaniem dla obecnego Prezydenta USA będzie zatem udowodnienie obywatelom, że jego pomysły naprawdę pomagają ludziom, szczególnie tym z klasy średniej, albowiem to oni są grupą docelową jego założeń gospodarczych.
Ostatecznie to, czy “Bidenomika” okaże się sukcesem czy porażką, ocenią nie tylko eksperci od ekonomii czy polityki, ale przede wszystkim zwykli Amerykanie.