Największe kontrowersje budzi zmiana najważniejszego elementu identyfikacji wizualnej jednego z największych portali społecznościowych. Słynne logo nazwane ptakiem Larrym, niezmienne od 2006 roku, zostało zastąpione przez czarno-biały symbol z literą X.
Komplikacje prawne
Rebranding portalu, prócz starcia z niezadowolonymi ze zmiany użytkownikami, wymusił również na Musku kolejną interakcję ze swoim zespołem prawników. Jak się okazuje, w Stanach Zjednoczonych zarejestrowanych jest ponad 900 znaków towarowych wykorzystujących literę X.
Co więcej, na samym portalu Twitter/X, nieprzerwanie, od 16 lat funkcjonuje osoba używająca adresu @x. Jest to właściciel firmy Orange Photography, Gene Hwang. Adres ten został bez żadnych wyjaśnień ani odszkodowań odebrany użytkownikowi. „Nie byłem specjalnie zaskoczony” – powiedział potem Gene Hwang w rozmowie z telewizją CNBC.
Kwestią dyskusyjną jest, czy przedsiębiorca faktycznie jest stratny na całym zajściu – sytuacja sprawiła, że informacje o nim i jego firmie dotarły do każdego zakątka świata.
Problemów Muska było więcej – wymienić można znak X z siedziby w San Francisco. Ogromny symbol świecił tak mocno, że sąsiedzi zgłosili sprawę na policję, w konsekwencji czego ekipa budowlana niedługo po zamontowaniu, musiała wielkie X zdemontować.
Uniwersum X od 1999 roku
Mimo licznych kontrowersji, w działaniach miliardera widać pewną konsekwencję. Jego flagowy projekt, który zajmuje się lotami w kosmos, nazywa się SpaceX. PayPal, spółka będąca pierwszym wielkim sukcesem Muska, z początku była bankiem online o nazwie….x.com. W momencie przejęcia Twittera w 2022 roku podporządkował go spółce X Corp., będącej częścią X Holdings Corp. Sztuczna inteligencja, nad którą obecnie pracuje to xAI. Nawet syn Muska i kanadyjskiej piosenkarki Grimes ma w imieniu literę X! Otrzymał mocno niestandardowe imię – X AE A-XII. Jak się okazuje, rebranding Twittera jest jedynie częścią większego uniwersum, skoncentrowanego właśnie wokół litery X.
W momencie przejęcia przez X Corp. Twitter skupiał się przede wszystkim na możliwości prowadzenia rozmów opartych o krótkie wiadomości. Błękitny ptak z logo miał wówczas znaczenie (za pomocą Twittera można było tworzyć wiadomości o maksymalnej długości do 140 znaków, stąd skojarzenie z ćwierkaniem ptaków). Obecnie plan co do platformy zmienił się diametralnie.
Aplikacja do wszystkiego?
Musk nie ukrywa, że interesuje go rozbudowa serwisu. W 2022 roku wspominał, że jeśli serwis będzie tak praktyczny i użyteczny w życiu codziennym jak chiński WeChat, to możemy spodziewać się wielkiego sukcesu. Wśród docenianych przez niego funkcji są płatności za pomocą aplikacji, dostęp do serwisów streamingowych, upload wielogodzinnych filmów (doszło już do kilku leaków produkcji wyświetlanych w kinach). Już wkrótce X może zostać rozbudowany również o połączenia audio-wideo.
Powszechna krytyka
Mimo szumnych zapowiedzi, jak dotąd zmiany na X/Twitterze są raczej kosmetyczne. Źle zostały odebrane zmiany techniczne – dzienny limit czytania wiadomości, mniejsza cenzura treści, zamieszanie związane ze zweryfikowanymi kontami – to wszystko wpłynęło bezpośrednio na znaczny spadek przychodów ze sprzedaży reklam. W pewnym momencie ponad 100 czołowych reklamodawców zdecydowało się zrezygnować z korzystania z serwisu. Krytyka dotyczy też innych kwestii związanych z miliarderem – chwilę po swojej petycji o spowolnienie rozwoju sztucznej inteligencji ogłosił prace nad swoim własnym AI.
W obecnej fazie projektu możemy spodziewać się kolejnych błędów, których konsekwencje może odczuć Musk. Przykładem może być np. zablokowanie serwisu w Indonezji, gdyż nie spełniał wymogów dotyczących rozprzestrzeniania treści hazardowych czy pornograficznych. Z kolei Microsoft Edge przy wejściu na stronę ostrzega nas o próbie oszustwa i nakazuje usunąć aplikację.
Mimo problemów portal osiągnął rekordową ilość użytkowników. Z początkiem roku było ich o 10 milionów mniej niż dotychczas. W tym momencie szacuje się 541 mln aktywnych użytkowników serwisu.