Kiedyś w niespokojnych czasach zabezpieczenia kapitału i nadziei na zyski poszukiwano w dobrach materialnych, np. złocie fizycznym i nieruchomościach. Dziś inwestycje alternatywne mają nowe imię – krypotwaluty i tokeny NFT. Te formy inwestowania zyskują coraz szersze rzesze zwolenników.
Czym są inwestycje alternatywne?
Inwestycje alternatywne to bardzo różnorodna i złożona grupa form inwestowania. Trudno więc opisać ją w dwóch słowach. Najprościej – to sposoby pomnażania kapitału inne niż papiery wartościowe (np. akcje, obligacje) i transakcje oparte na gotówce. Do inwestycji alternatywnych zaliczyć możemy zatem lokowanie kapitału w nieruchomościach, winie, whiskey, obrazach, ale też venture capital i kryptowaluty. Inwestycją alternatywną może tak naprawdę stać się wszystko. Weźmy na tapet komiksy. W 1939 r. pasjonat obrazkowych historii publikowanych w prasie kupił numer, w którym debiutuje nikomu wtedy jeszcze nieznany Spiderman. Zapłacił za niego zawrotną sumę 10 centów. W 2014 roku ten właśnie egzemplarz został sprzedany za 3,2 mln USD. Oczywiście nie wszystkie inwestycje alternatywne przynoszą tak spektakularne zyski. Nie wszystkie też przyniosą nam jakiekolwiek zyski. Nie można jednak przejść obok nich obojętnie, szczególnie w czasach, gdy giełda szaleje, rentowności obligacji rosną, a inflacja się rozpędza.
Inwestycje na miarę XXI wieku
Technologia pędzi, a wraz z nią rozwijają się możliwości inwestycyjne. Fizyczne złoto nie rozgrzewa już wyobraźni tak bardzo jak kryptowaluty. Obraz cenionego malarza nie jest obiektem pożądania tak bardzo jak token NFT. Choć alternatywnych tradycjonalistów wciąż nie brakuje, to od dziś jesteśmy świadkami przełomu w inwestycjach alternatywnych. Coraz częściej ich podstawę stanowią produkty niematerialne, wytworzone w cyfrowej rzeczywistości. Inwestujemy w rzeczy, które istnieją właściwie tylko umownie – nie mają swojego fizycznego odpowiednika.
Cyfrowe pieniądze, cyfrowa miłość
Czym właściwie są krypotwaluty i tokeny NFT? Z pozoru to pojęcia podobne, ale istnieje kilka zasadniczych różnic, dlatego należy je traktować jako dwie kategorie inwestycji alternatywnych.
Słyszymy słowo „kryptowaluta”, a w naszej głowie niemalże automatycznie widzimy symbol bitcoina. Skojarzenie słuszne, aczkolwiek świat krypotwalut w ostatnich latach znacząco urósł.
Kryptowaluty nie mają swojego fizycznego wymiaru, ale jak najbardziej mają wartość. Ze względu na tę właściwość nazywa się je walutą cyfrową. Chociaż mogą odgrywać rolę środka płatniczego, dziś najczęściej są formą inwestowania – pewnego rodzaju instrumentem finansowym. Kryptowaluty są wyceniane, można nimi handlować, powstają nawet kryptowalutowe giełdy, które przypominają te dobrze nam znane, służące do obrotu akcjami, obligacjami, surowcami. Cyfrowa waluta stałą się popularną formą inwestowania ze względu na właściwie nieograniczony potencjał zysków. Zainteresowanie zdobywają także ze względu na ogromne wahania cen, z których chętnie korzystają traderzy. W ciągu dosłownie kilku tygodni wartość wielu kryptowalut potrafi wzrosnąć kilkunastokrotnie. Ryzyko jest jednak ekstremalnie wysokie. Zaraz po wzroście może bowiem przyjść równie bolesny spadek.
Rynek krypowalut rozwija się bardzo dynamicznie. Nie tylko rośnie liczba dostępnych instrumentów, ale także grono osób je posiadających. Z pewnością warto obserwować tę część rynku finansowego, bowiem zanosi się na to, że krypowaluty będą stawały się coraz popularniejszą i coraz bardziej wartościową formą inwestowania.
Szybko okazało się, że cyfrowa waluta to nie jedyne, co może przyjmować niefizyczną postać i stać się przedmiotem inwestycji. Tokeny NFT, bo o nich właśnie mowa, to cyfrowa reprezentacja właściwie dowolnej rzeczy, zarówno materialnej, jak i niematerialnej. Historia tokenów NFT rozpoczęła się od dzieł sztuki. W marcu ubiegłego roku sprzedano w ten sposób obraz artysty Mike’a Winkelmanna’a. Kwota transakcji – 69 milionów dolarów – robi wrażenie. Dziś tokeny NFT mogą stanowić reprezentację kolekcjonerskich kart piłkarskich, utworów muzycznych, a nawet nieruchomości. Ograniczeń właściwie nie ma. Dla przykładu, Doda, znana polska piosenkarka, wystawiła na sprzedaż w formie tokenów NFT swoje ciało. Marta Rentel zaś w ten sposób podzieliła się swoją miłością, za co kupujący zapłacił aż milion złotych. Szokujące, ale prawdziwe.
Zabawki nie tylko dla dzieci
Czy ktoś jeszcze inwestuje w rzeczy, które można dotknąć? Oczywiście. Alkohole, sztuka i przedmioty kolekcjonerskie nadal mogą stanowić rentowną inwestycję. Te ostatnie jednak w ostatnim czasie również ewoluowały. Owszem, wciąż inwestuje się w monety, znaczki, pierwsze wydania książek, ale to nie jedyne możliwości. Coraz większą wartość kolekcjonerską mają na przykład różnego rodzaju zabawki. Dość popularną formą inwestycji stają się limitowane zestawy LEGO. Firma wydaje tematyczne konstrukcje, na przykład związane z uniwersum Star Wars, Harry’ego Pottera, motoryzacją. Ich ceny po latach potrafią wzrosnąć o kilkadziesiąt procent. Wiele osób więc kupuje je, trzyma zafoliowane i czeka na dobry moment do sprzedaży. Podobnie robią fani gier planszowych. Tutaj pole do popisu może być jeszcze większe. Wyczerpane nakłady wielu popularnych gier powodują, że ich ceny szybują w kosmos. Popularnością cieszą się także kampanie crowdfundingowe. Osoby biorące w nich udział w zamian za finansowe wsparcie mogą otrzymać grę w przedsprzedaży, ale dużo ciekawszą i perspektywiczną możliwością jest pozyskiwanie w ten sposób wersji premium gier, specjalnych dodatków i figurek. Te w przyszłości mogą stać się obiektami pożądania wśród graczy.
Możliwości na miarę każdego inwestora
Jak widać, rynek inwestycyjny ma propozycję dla każdego z nas. Dziś wystarczy wybrać obszar, określić swoje możliwości finansowe i tolerancję ryzyka, aby stać się inwestorem. Nie trzeba już otwierać rachunku w domu maklerskim, nie trzeba śledzić notowań spółek i komunikatów giełdowych. Inwestycję można dostosować do swoich potrzeb i zainteresowań.