Polski rynek startupów wciąż znajduje się w początkowej fazie rozwoju, a w trakcie kryzysu podmioty odczuwają mniejsze skutki niż uczestnicy globalnego rynku. Fundacja Startup Poland w raporcie Polskie Startupy 2022 zwraca uwagę, że w Polsce bańka wycen innowacyjnych spółek nie osiągnęła poziomu tak wysokiego jak na zagranicą. Dodatkowo większe znaczenie mają czynniki wewnętrzne przede wszystkim decyzje podejmowane przez najważniejsze podmioty państwowe angażujące się w inwestycje w startupy.
Czy wyceny startupów są za wysokie?
Media systematycznie donoszą, że bańka zaczyna pękać. Z danych przedstawionych w raporcie Startup Poland wynika, że aż 56 proc. founderów zgadza się z tezą, że na rynku istnieje bańka wycen startupów. Przeciwną opinie wyraziło 44 proc. ankietowanych.
Natomiast jedynie 25 proc. founderów stwierdziło, że wyceny startupów są zbyt wysokie. Niewiele więcej, bo 28 proc. respondentów wskazało, że zgadza się ze stwierdzeniem, a aż 47 proc. uznało, że trudno wskazać. Brakuje więc jednoznacznego stanowiska polskich startupów dotyczącego zbyt wysokich wycen napędzanych przez ilość gotówki dostępnej na rynku.
Wycena spółki, szczególnie na początkowym etapie, nie jest łatwa. Niektórzy inwestorzy wykorzystują własne paradygmaty do oceny parametrów, inni chętnie sięgają po gotowe modele głównie ze Stanów Zjednoczonych.
Warto pamiętać, że każda wycena ma wpływ na rynek, zdolność transakcyjną i rozwój startupu. Jeżeli dwie strony znają konsekwencje działań, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stworzyć wycenę.
Wysokie wyceny wydają się marzeniem startupów. W praktyce zbyt wysoka, ale i zbyt niska wycena generuje więcej problemów niż korzyści. Tymczasem normy rynkowe pozwalają na rzeczywisty rozwój organizacji dzięki zaangażowaniu inwestorów. Cap table powinien się mieścić w normach rynkowych. Wyceny na poziomie 3-13 mln pre-money są najczęściej spotykane na polskim rynku.
Nie każda branża z wysokim poziomem finansowania
Z danych przedstawionych w raporcie PFR Ventures i Inovo VC wynika, że w Polsce wciąż startupy mogą liczyć na dostęp do finansowania. W 2022 roku na polskim rynku venture capital znalazło się 3,6 mld zł, a liczba transakcji wyniosła 460. Łącznie 244 fundusze polskie i zagraniczne zainwestowały kapitał w 435 spółki. Biorąc pod uwagę dane za 2021 rok wartość rynku utrzymała się na tym samym poziomie. 15 proc. wzrost zanotowano w obszarze liczby firm, które korzystały z finansowania.
Nie oznacza to, że każda branża może liczyć na finansowanie na tym samym poziomie. Niektóre spółki mogą szybko znaleźć inwestorów prywatnych, a inne zmagają się z trudnościami w obszarze finansowania. Fundacja Startup Poland wskazuje, że do drugiej grupy należy m.in. sektor kosmiczny. Spółkom trudniej znaleźć inwestora przez dłuższy czas oczekiwania na wejście produktu czy wysoki próg wejścia.
Z badań wynika, że 53 proc. respondentów uważa, że istnieją szczególnie niedofinansowane branże a niewiele mniej, bo 47 proc. przedstawicieli startupów uważa, że sytuacja nie ma miejsca na polskim rynku. Za najbardziej niedofinansowane uznaje się branże takie jak edukacja (22 proc.), Greentech/Cleantech i Hardware (16 proc.), Agrotech (15 proc.) czy Medtech (14 proc.). Każda z wymienionych branż ma potencjał do rozwoju. Dobrym przykładem jest edukacja, która wzrosła w ciągu pandemii. Liderem wśród polskich spółek edTech pozostaje Brainly, czyli platforma łącząca uczniów szukających pomocy w danym zagadnieniu z uczniami znającymi rozwiązanie. Pomagając użytkownicy otrzymują punkty, które mogą wymienić na zadanie pytania. Uznawana jest za największą na świecie platformę na rynku edukacji online.
Kolejne punkty na liście, czyli cleantech (greentech), agrotech i medtech oferują rozwiązania, które również wymagają czasu w przygotowaniu oraz wdrożeniu, a także dużych nakładów środków.